Na wstępie zaznaczę, iż cygaro palone było w zamkniętym lounge do śniadania.
Obcinamy
Aniversario No.3 to lubiany przeze mnie format Toro. Ze względu na osobiste preferencje przy dłuższych wersjach cygar zawsze wybieram otwarcie V-Cut. Kapturek obcięty bez problemu, czas rozpalać. Do zapalenia użyłem tym razem triple-jet’a, który równiutko nagrzał stopę cygara. Warto zaznaczyć, że przy samej stopie, moja sztuka posiadała niewielkie pęknięcie liścia okrywowego. Nie wpłynęło to w żaden sposób na przebieg i odbiór palenia.
I Tercja
Znając już wcześniej serię Aniversario, wiedziałem czego mogę spodziewać się w tym wypadku. Cygaro będzie rosło w mocy i intensywności smaku, do samego końca.
Początek tego długiego cygara nie należy raczej do najbardziej przebojowych. Ot bardzo łagodny tytoń, w aromacie biała kawa bez cukru i suchy cedr. Pierwsza część, to około dwudziestu minut. Warto dodać również, że dym nie jest tutaj zbyt imponujący

II i III Tercja
Po dwudziestu minutach palenia zaczyna się robić ciekawie. Cygaro, któremu od początku brakowało intensywności i większego zróżnicowania aromatów diametralnie ewoluuje. W tym momencie dostajemy więcej smaku orzecha, którego porównałbym do aromatów nerkowca. Następnie pojawił się krem migdałowy, a nawet coś co nazwałbym dobrze przyprawionym orgeat, gdzie prażony migdał spotyka cytrusy i anyże. Całość staje się wyrazista i bardziej pikantna. Pojawia się także większy i bardziej aromatyczny dym.
Konstrukcja
Po tej sztuce cygara nie mogłem spodziewać się czego innego. Jak zaznaczyłem na wstępie Davidoff nie zaskakuje konstrukcją, ponieważ zawsze jest ona najwyższej klasy. Dbałość widać tu w każdym calu. Ciąg, wygląd i trwałość cygara są tutaj bardzo dobre. Małe pęknięcie przy stopie, to w mojej opinii raczej kwestia transportu/tuby.
Uwagi
Pomimo mojego zamiłowania do dużych formatów, tutaj wolałbym coś mniejszego. Znając resztę serii Aniversario, format Toro wpłynął na mniejszą intensywność smaków.
Podsumowując
- Smak: 89.5
- Konstrukcja: 95
- Finalnie: 90pkt
Na pewno jest, to porządne poranne palenie. Dłuższy format jest idealny na leniwy Niedzielny poranek, bo samo cygaro paliłem 1h20min. Osobiście brakowało mi tu jednak pełni smaku w całym cygarze. Gdyby od samego początku cygaro było tak zróżnicowane jak na końcu, ocena z pewnością byłaby większa.