OBCINAM – Po raz kolejny stwierdziłem, że warto otworzyć cygaro puncherem. Nigdy nie byłem wielkim zwolennikiem tego otwarcia cygara ale w ostatnim czasie zaczynam się do niego przekonywać coraz bardziej. Po wycięciu małej dziurki w głowie cygara przyszła pora na test smaków. „Na zimno” – przed rozpaleniem cygaro sprawia wrażenie dosyć mocno naładowanego aromatami. Sporo tu akcentów anyżu, ziemi i karmelu. Nie pozostaje nic innego jak sprawdzić co kryje ten mały gagatek.

ROZPALAM – tak jak rzadko używam punchera tak z kolei dosyć często w ostatnim czasie stawiam na zapalniczki z miękkim płomieniem. Trzeba poświęcić więcej czasu i uwagi na rozgrzanie cygara w ten sposób a w moim przypadku to bardzo dobrze gdyż zdarza mi się często palić w pośpiechu w przerwach w pracy. Delikatnie ogrzana i rozpalona stopa cygara zaczyna się bardzo ładnie tlić. Cygaro sprawia wrażenie przesiąkniętego na wskroś masą aromatów, które aż wybuchają wraz z kłębami gęstego dymu.
PIERWSZA TERCJA – Sam początek bardzo ciekawie otworzyły nuty kakao, cedru, świeżo palonej kawy i rodzynek. Byłem naprawdę zaskoczony jak wiele skrywa się wewnątrz tego niepozornie wyglądającego Robusto.
DRUGA TERCJA – tutaj nastaje delikatne załamanie intensywności. Pojawia się bardzo subtelna i ledwo wyczuwalna nuta orzechów, skóry i lukrecji. Jednakże w większości dominuje ziemisty i przyjemnie cierpkawy posmak. Moc i intensywność powracają dopiero pod sam koniec drugiej tercji.
TRZECIA TERCJA – Z powrotem pojawia się zdecydowany akcent gorzkiej czekolady z nutą ziemi i kakao a temu wszystkiemu towarzyszą pieprz i cynamon. Mogę śmiało stwierdzić, że pierwsza i trzecia tercja były najlepsze środek miałki bez wyraźnie przebijających się aromatów.

PODSUMOWANIE – Mimo wszystko cygaro La Libertad mogę podsumować jako naprawdę dobre palenie. Cena w przedziale 35-45zł sprawia, że jest to naprawdę warta uwagi pozycja, która pozwala na zakupienie większej ilości sztuk do naszego domowego „kompostownika”. Reasumując, cygaro oferuje złożony profil smakowy, skoncentrowany na ziemi, czarnej kawie i kakao. Smak szybko ewoluuje podczas palenia, z przerwą na drugą tercję gdzie prawie nic nie czujemy poza ziemistością. Konstrukcja i ciąg cygara są bez zarzutów. Targnę się nawet na stwierdzenie, iż są bliskie perfekcji. Jak na ten przedział cenowy La Libertad to naprawdę dobre cygaro! Nie pozostaje nic innego jak zapalić następne!